Podczas sobotniej konwencji programowej PiS w Łodzi nie padła żadna propozycja dla Łodzi i łodzian. O konkrety pyta lider Lewicy w okręgu łódzkim Tomasz Trela.
Dzisiaj w Łodzi odbyła się szumnie zapowiadana konwencja PiS z udziałem prezesa Kaczyńskiego, premiera Morawieckiego i premier Beaty Szydło. Myśmy na tę konwencję - nie ukrywam - czekali, dlatego, że każda konwencja w okresie wyborczym może przysporzyć dla samorządu, dla danego okręgu coś dobrego. Wsłuchiwaliśmy się z panem radnym Borsem w wystąpienie pana premiera Glińskiego, bardzo uważnie słuchaliśmy wystąpienia premiera Morawieckiego, jeszcze uważniej słuchaliśmy wystąpienia prezesa Kaczyńskiego, ale nic o Łodzi nie usłyszeliśmy. Jesteśmy zdumieni, dlatego że jest miesiąc do wyborów, przyjeżdża pan prezes do Łodzi, trzeciego co do wielkości miasta w Polsce i nie mówi nic o naszym samorządzie. Nie mówi czy będą tu lokowane jakieś inwestycje, czy jest jakiś duży pracodawca, który mógłby się tu ulokować, nie mówi nic o edukacji, która podupada po deformie przygotowanej i prowadzonej przez rząd PiS - stwierdził lider Lewicy w okręgu łódzkim Tomasz Trela.
Jak podkreślał lider Lewicy, prezes Kaczyński i PiS nie powiedzieli niczego o Łodzi, a zamiast tego, znów próbowali definiować, jak powinna wyglądać "prawdziwa rodzina" i segregować ludzi. Jakby tego było mało premier Morawiecki po raz kolejny przypisał sobie nie swoje zasługi mówiąc o spadającym bezrobociu w Łodzi.
Premier Morawiecki postanowił tutaj, w Łodzi pochwalić się spadającym bezrobociem i faktycznie, to dobre miejsce, żeby mówić o spadającym bezrobociu, bo Łódź to miasto gdzie od czterech lat to bezrobocie spada najbardziej dynamicznie. Jest tylko jedno "ale", to się nie dzieje dzięki premierowi Morawieckiemu, bo ten rząd nie zrobił niczego, żeby obniżać bezrobocie. Dzieje się tak dzięki samorządowi łódzkiemu, który pracuje, żeby ściągać tutaj inwestorów - podkreślił Piotr Bors ostatni na liście Lewicy do Sejmu z okręgu łódzkiego.